Koperkowa zupa fasolowa z pulpetami i szpinakiem
Zupkaaaaa zupka! Uwielbiam i jem strasznie często :) Co powiecie na nową wersję zupy z pulpecikami? Koperkowa to chyba moja ulubiona! Zaraz obok gołąbkowej z bloga:)
Przepis na 4-5 porcji:
- 500 g mięsa mielonego (np z łopatki wieprzowej)
- 1 jajo
- 500 g fasolki szparagowej
- 300 g cukinii
- 200 g liści szpinaku
- 50 g smalcu do smażenia pulpecików
- 5 g łusek babki jajowatej (dzięki niej pulpeciki są bardzo stabilne i zwarte oraz pulchne, ale można pominąć)
- dwie garście świeżego koperku
- kilka ziarenek ziela angielskiego, 2-3 liście laurowe
- sól (2 łyżki), pieprz (duża szczypta), ulubione zioła (użyłam łyżki bazylii i oregano oraz pół łyżeczki słodkiej papryki, łyżeczki majeranku i szczypty chili)
- 1,5 l wody (a najlepiej bulionu, wywaru z kości, rosołu)
Fasolkę umyć, odciąć końcówki i zalać około 1,5 l wody. Wrzucić przyprawy i gotować około 8-10 minut, aż fasolka zmięknie. W tym czasie wyrobić mięso z przyprawami, jajem, łuskami i posiekaną garścią koperku. Utoczyć około 18-20 kuleczek i usmażyć na smalcu lub maśle na rumiany kolor.
Następnie wrzucić pulpeciki do garnka do fasolki, dodać pokrojoną w kostkę cukinię i gotować na malutkim ogniu około 5 minut. Na koniec wrzucić szpinak, zamieszać i wyłączyć gaz.
Makro (1 porcja z 5 z pulpecikami z łopatki wieprzowej): około 413 kcal
B: 21,4
T: 33,8
W: 6,9*
*Wartości na blogu zawsze podane są w gramach.
W: 6,9*
*Wartości na blogu zawsze podane są w gramach.
Smacznego!
****************************************************************
Udostępniajcie jeśli macie ochotę! :)
Bardzo proszę o uszanowanie mojego autorstwa do zdjęć i przepisów :)
USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Bardzo proszę o uszanowanie mojego autorstwa do zdjęć i przepisów :)
USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Art. 78.
Pycha. Ja już wypróbowałam. Polecam, nawet szpinak jest ok, a myślałam że będzie niesmaczny, dlatego dałam go połowę mniej niż w przepisie. A niepotrzebnie. Szczerze mowiąc to wcześniej nie kupowałam świeżego szpinaku, ale okazuje się, że całkiem spoko jest.
OdpowiedzUsuńO, miłe zaskoczenie zawsze na plus :) Ja uwielbiam tylko świeży!
UsuńPozdrawiam :)